Dobra końcówka, dobrego sezonu. Warunek dopisał, chęci w narodzie były, więc kosztem (tak sobie tłumaczę) gór, kilkanaście razy we wrześniu i październiku udało się wyskoczyć w skały. A gdzie? Patrzę teraz do kajecika i wychodzi… no tylko w Słoneczne…




