Dawno nas tam nie było (a w zasadzie to Aśka i dzieci po raz pierwszy, a ja ~20 lat wcześniej). Znajomi zachwalali, ale chyba źle trafiliśmy, bo ludzi dużo, stok średni. Dobra wiadomość jest taka, że wzmocniłem prawe kolano i po bólach na przełomie roku – jako tako dało się zsuwać.