Granaty i Krzyżne bardzo spontanicznie
Nosiło mnie od jakiegoś czasu strasznie. Mapy, połykanie relacji na forach, oglądanie zdjęć z gór i tak w kółko. Sprawa była tym pilniejsza, że na szybko da się jechać tylko w Tatry Polskie, a w Tatry Polskie da się jechać nie w okresie wakacyjnym, bo tłumy straszne. Dodatkowo pogoda nie rozpieszczała, a i praca nie pozwalała nawet na 1 dniowe wyrwanie się.
Aż do środy. W środę padła decyzja, że jadę nazajutrz. Szybkie przygotowanie sprzętu, sprawdzenie pogody, rozkładu Szwagropolu (bo w pojedynke to się zupełnie nie kalkuluje jechać autem), wygląda na to, że ok. Do wyboru albo okolice Moka (Rysy), Piątki (Szpiglas i Wrota) czy Orla (Granaty i Krzyżne). Najpewniejsza śniegowo (a w zasadzie braku śniegu) jest ta osatnia trasa, więc kierunek Murowaniec. Raków i czekana nie chciałem brać (koszta, zbędne kg).