Majówka w Strbskim Plesie
W skały jeszcze nie czas, ale bardzo kusiło, żeby jakoś fajnie zakończyć sezon narciarski. Szybkie sprawdzenie warunków śniegowych i cel… Dowiedz się więcej »Majówka w Strbskim Plesie
W skały jeszcze nie czas, ale bardzo kusiło, żeby jakoś fajnie zakończyć sezon narciarski. Szybkie sprawdzenie warunków śniegowych i cel… Dowiedz się więcej »Majówka w Strbskim Plesie
Dawno nie byliśmy na nartach stokowych. Aśka ze 3 lata, ja 2. Ostatnio dowaliło sporo śniegu, a że Marian zgłosił… Dowiedz się więcej »Śnieżnica czyli nudne narty stokowe w Kasinie
W Tatrach w dalszym ciągu 3/4 lawinowa, ale na niedzielę zapowiadane było pierwsze słońce od dawna 🙂 Warianty – nieśmiertelna… Dowiedz się więcej »Boiskowa Łomnica
W dalszym ciągu nuda, ale przynajmniej pogoda była 🙂 Podjechaliśmy o 7.35 do Kuźnic, przy kasie żywego ducha, więc 7.50 meldowaliśmy się na szczycie. Tam słońce jeszcze nie wstało:
Dowiedz się więcej »Na zakończenie roku – Kasprowy stokowo 🙂
Stokowe narty jak to stokowe, nuda 🙂 W dodatku pogoda nie rozpieszczała, trochę wiało, sypało śniegiem. Ale to co chyba… Dowiedz się więcej »Rohacze stokowo
Czas na urlop zimowy. Standardowo, jak co roku od chyba 5 lat, meldujemy się z Aśką w Zubercu. Trochę niepokoi mocne ocieplenie i brak śniegu, ale jesteśmy dobrej myśli. Pierwszego dnia (niedziela) nonstop na górze nonstop pada śnieg, ale warunki są bardzo fajne, nie ma ludzi prawie w ogóle. Jeździmy 2 godziny, ale na maxa 🙂 Kolejne dni mijają podobnie, z tą różnicą że jest troche więcej ludzi (ferie czeskie) i mniej pada (ale pada).
W środę Aśka bierze sobie na 2 godziny instruktora, ale nie wiem czy on nawet nie spieprzył czegoś 😀 W czwartek chmury znikają i wychodzi piękne słońce. Decyduje się podrzucić Askę na stok, a samemu ruszyć na zimowy podbój Wołowca 🙂 Dowiedz się więcej »Narty stokowe na Rohaczach plus mały bonus
Jako że w sobote wróciłem z Tatr na zupełnej świeżości, moja wspaniała Żona zaproponowała – jedźmy w niedziele na narty – nie wiem gdzie, ale jedźmy. No dobra, dawno nie byłem w górach 😀 to obraliśmy kierunek Strbskie Pleso. Wyjazd przed 7.00, droga dość sprawnie, w miarę pusto. W międzyczasie wymyśliłem że można by zaglądnąć na Łomnice, choć pewne obawy po doświadczeniach z sierpnia były. A tu miła niespodzianka. Godzina 8.45, dojeżdzamy na parking pod samą kolejkę, nie ma ludzi, pogoda oczywiście lux. Dodatkowo całodzienny karnet kosztuje 590 koron – to troszkę taniej niż na Rohaczach, a zdecydowanie taniej niż Kasprowy (gdzie trzeba doliczyć jeszcze parking, busa i ewentualny wyjazd kolejką). Jest pięknie. 9.10 wyjeżdzamy gondolką na Skalnate Pleso. Przesiadka na krzesełko i kierunek Łomnickie Sedlo.
Dowiedz się więcej »Narty na Łomnicy
Drugi dzień świąt, pora zamienić tryb 'obżarciuch’ na 'aktywny wypoczynek’. Narty. Na Rohaczach byliśmy ostatnio, więc teraz pada na Kasprowy. Mają jechać z nami Korble, ale trochę zdziwiają, jak to oni 🙂 Z Krakowa wyjeżdżamy tylko z 15 minutowym poślizgiem, o 6.45. Droga mija w miarę szybko, chociaż bez szaleństw (coś pokombinowałem z anteną CB i nie działało), o 8.00 meldujemy się przy rondzie. 8.30 stajemy w kolejce do kolejki, średnio krótkiej jak na tą porę roku i porę dnia. Pierwszy szok – 15 min i wchodzimy do budynku – dawniej stalibyśmy min. godzinę. Koniec końców, po 9.00 wjeżdżamy na szczyt 🙂 jest pięknie. Słońce przygrzewa, niebo granatowe, dookoła ośnieżone szczyty Świnicy, Kościelca, Orlej Perci, Krywania, z drugiej strony Tatr Zachodnich.